Dyskusyjny Klub Książki
w Ustrzykach Dolnych
Data: 5.12.2012 r.
Miejsce: Czytelnia dla dzieci
Obecni: 19 osób (podpisy do wglądu w Księdze Odwiedzin czytelni)
Prowadząca: Barbara Wójcik
Omawiana książka: Anna Onichimowska Dzień czekolady
Kiedy w czerwcu przystąpiliśmy do reaktywacji DKK w Ustrzykach Dolnych, długo zastanawialiśmy się z nowymi członkami klubu nad wyborem książki do wspólnego omawiania. Wprawdzie lista propozycji jest dość obszerna, ale – jeśli Klub ma funkcjonować sprawnie – ich ilość musi być przynajmniej wystarczająca, aby wszyscy zdążyli sie zapoznać z daną lekturą na czas. Tak więc wybór książki Onichimowskiej w pierwszym rzędzie został podyktowany jej dostępnością, bo (przy całym szacunku wobec Jury Konkursu Literackiego im. A. Lindgren) rekomendacja tego grona wskazuje raczej na odbiorcę bardzo młodego niż młodszą młodzież, która wkracza właśnie w okres swoich pierwszych poważnych wyborów.
Tymczasem tu objawiło się pierwsze zaskoczenie: książka okazała się opowieścią nie tylko dla małych dzieci. W odczuciu dyskutującej młodzieży dla małych dzieci przeznaczone były przede wszystkim obrazki autorstwa Anny Kaszuby-Dębskiej, bardzo kolorowe,
o uproszczonej kresce, sugestywnie ilustrujące fabułę opowiadania. To bardzo ważne,
iż każdy z osiemnastu rozdziałków dopełniony jest dużą, utrzymaną w ciepłej kolorystyce, ilustracją, bo dzięki nim mały słuchacz może od początku ufać, że wszystko skończy się dobrze. Ilustracje przykuwają uwagę, jednocześnie odwracając ją od traumatycznego tła przedstawianych wydarzeń.
Młodzież (w większości 14-15-latkowie) określiła książkę jako „fajną”, ale raczej
ze względu na poszczególne pomysły autorki niż całość opowiadania. Największym atutem książki okazał się rozdział o pożeraczach poniedziałków; najsłabszym elementem – finałowe magiczne rozwiązanie problemów przerastających dziecięcych bohaterów. To, co może fascynować maluchy, dla nastolatków jest już nie do przyjęcia. Całe ich doświadczenie
(a warto tu wspomnieć, że niektórzy z nich pochodzą z niepełnych rodzin) mówi im
że rozwiązanie tego typu problemów (trauma po śmierci kogoś bliskiego, kłopoty adopcyjne itp.) zazwyczaj w ogóle nie leży w gestii młodocianych i żadna magia tego nie zmieni.
Dyskusja nad pozycją Onichimowskiej zakończyła się konkluzją, że jest to
z pewnością ciekawa propozycja do przeczytania, ale nie koniecznie jako książka terapeutyczna (i to pomimo wykazanego naukowo terapeutycznego wpływu czekolady
na nastrój człowieka).
Na zakończenie spotkania wszyscy „rozpracowali” wielką tabliczkę czekolady…